Powrót
E- Starter

Podstawowe dane:
Rozpiętość: 960 mm
Długość: 725 mm
Pow. nośna
17,1 dm2
Masa:
620 g
Napęd: EPS - 400C z przekładnią
8 x NiCd 500 AR
Śmigło GWS 10 x 6

            Kolejnym (obecnym) modelem jest górnopłat E-STARTER firmy GWS. Jest to model ARF wykonany ze styropianu. Model zamówiłem w www.riku.com.pl. Po otwarciu paczuszki zobaczyłem części modelu: połówki kadłuba, skrzydło, statecznik pionowy i poziomy. Były również wypraski z częściami plastikowymi. W komplecie znajdował się również: silnik z przekładnią i śmigłem oraz cała masa różnorodnych detali.



        Przez następnych kilka dni trwało składanie w coś co miało przypominać model. Było to moje pierwsze doświadczenie z modelami ARF. Z instrukcją zapoznałem się przed sklejeniem czegokolwiek. Producent nie ustrzegł się jednak przed kilkoma wpadkami. Jedną z nich były za krótkie zastrzały do płata. Wg instrukcji powinno się je przyciąć o 0,5 cm. Niestety nawet w oryginalnej długości były one za krótkie o ok 3 cm !!!. Drugą wpadką były zaczepy w/w zastrzałów. Ni cholery nie chciały pasować do wklejonych uchwytów. Ostatecznie zrezygnowałem z ich montażu.
            Po zmontowaniu całego modelu przyszła kolej na wyposażenie. Serwomechanizmy sterujące statecznikami przykleja się do wewnętrznej krawędzi kadłubu na taśmę dwustronną. Natomiast serwo sterujące lotkami we wnęce od spodu płata. Miejsce na pakiet zasilający przewidziane jest od spodu modelu w pobliżu środka ciężkości. Producent zaleca użucie pakietu złożonego z 7 cel w formacie AA. Ja przewidziałem do niego pakiet 8x500AR. I tu pojawił się następny problem. Ale, że niestraszne mi problemy, ochoczo zabrałem się za powiększenie objętości komory pod pakiet. Niestety nie mogłem już wykorzystać fabrycznego zamknięcia .
     

                                A oto zdjęcia zmontowaniego modelu.





           Przy takim modelu wygląd podwozia zakrawa na żart. Producent jest dość zabawny twierdząc, że wytrzyma ono starty i lądowania na ziemi. Po pierwszyl lądowania podwozie najzwyczajnie odpadło i model lądował na "brzuchu". Co kilka lądowań trzeba skorygować położenia kół.
             Przejdzmy teraz do ciekawszej części. OBLOT. W pierwszym locie i wytrymowaniu wyręczył mnie kolega Robert. Następne loty odbyłem już samodzielnie. Modela lata dość dobrze, wybacza wiele błędów niewprawnych pilotów. Jednak lotki reagują za słabo i trzeba je wspomagać sterem kierunku. Napęd jest dość "szybki". Przy bezwietrznej pogodzie można latać na "pół gwizdka". Przy wietrze trzeba wykorzystywać już pełny ciąg silnika.




ejjj, co to ma znaczyć?? Żona - operator kamery, przywołuję Cię do porządku, to miały być zdjęcia moich modeli!!!
Tak, tak, kupimy kiedyś takiego ;) A świstak siedzi i zawija ...




Wspomniane wcześniej lądowanie na "brzuchu".


Przeszczep "serca" czyli, wymiana napędu na bezszczotkowy 3F     (dodano: 25.02.2005)


                Za namową kolegów postanowiłem przekonać się o zaletach napędów bezszczotkowych. Uzbierałem trochę gotówki i zakupiłem regulator Jeti Advance Plus 18 A. Z wyborem silnika był już większy problem. Ceny "firmowych" silników przewyższają 300 zł. Napęd z silniczka z CD byłby tańszy ale za słaby. Potrzebny był silnik o ciągu ok 500 g. Udało mi się znaleźć silnik spełniający moje wymagania: 400 XT. Kosztuje 220 zł i zapewnia ciąg do 700 g (wg. producenta). Moje pomiary wykazały wartości mniejsze o ok. 25 %, co i tak jest dużo lepszym wynikiem niż wcześniejszy napęd szczotkowy. Obecnie modelem można polatać dość dynamicznie przy dużo mniejszym poborze prądu (6,5 A zamiast 10 A). A oto zdjęcia naszego "bohatera".





Kolejnym zyskiem w stosunku do napędu szczotkowego jest zmniejszenie masy modelu o ok. 50 g.
          Góra